środa, 30 czerwca 2010

Podsumowanie pierwszego roku


Dnia 29 czerwca 2010 zaliczyłem ostatni egzamin z pierwszego roku. Pozostaje zebranie wpisów i cieszenie się pierwszymi prawdziwymi wakacjami od dłuższego czasu.

Studiując zaocznie mogłem w pełni docenić wolny weekend, nie mówiąc już o 3 miesiącach wolnych weekendów. Wiem, że jest takie przekonanie, że studia dzienne charakteryzują się wyższym poziomem w stosunku do studiów zaocznych. Z perspektywy tego roku, mogę stwierdzić, że jeśli nawet tak jest to student zaoczny oprócz nauki wyrabia w sobie charakter. Dobry student zaoczny potrafi pogodzić 40h pracy, 20h spędzonych na uczelni, czas stracony na dojazdy, czas na rodzinę i naukę, czas dla siebie i samorozwój, a to wszystko w ciągu jednego tygodnia, no i spać kiedyś trzeba. Co więcej student zaoczny chcący poszerzać zdobytą wiedzę w wielu przypadkach jest skazany na samodzielne poszukiwania rozwiązań (godziny konsultacji z prowadzącymi zajęcia są często w pn-pt 8-16). Moim zdaniem każdy kto ukończył studia zaoczne jednocześnie pracując na pełen etat dokonał pewnego rodzaju szlifu swojej osobowości. Dla takiego człowieka presja czasu, zadania do samodzielnego wykonania nie stanowią problemu.

Porównując studia zaoczne w Politechnice Gdańskiej ze studiami dziennymi w Akademii Morskiej od razu widać dwie różnice. Po pierwsze materiał i forma sprzedawanej wiedzy stoi na dużo wyższym poziomie na PG, a przecież obie uczelnie oferują stopień inżyniera. Po drugie ludzie studiujący zaocznie w PG są bardziej zdesperowani, traktują naukę jako szansę na lepsze życie, natomiast studenci dzienni w AM do nauki jak i życia podchodzą zabawowo.

A teraz trochę liczb. Ostatecznie po pierwszym dobrym semestrze (średnia 4,33) skończyłem ze średnią 3,9 za pierwszy rok. Jest to wynik poniżej oczekiwań, ponieważ minimum było 4,0 a celem 4,5 i próba zdobycia stypendium. Wpływ na to miały dwa przedmioty: Informatyka - co prawda z projektu AutoCad otrzymałem 45 na 50, to zaliczenie z MathLaba poszło koszmarnie i uzyskałem 25 na 50. W sumie 70 na 100 i goła 3. Mechanika Ogólna- po 2 kolokwiach z których zdobyłem 37 na 40 pkt. wystarczało, że z egzaminu uzyskam 23 pkt. aby zaliczyć. Mieszanka tego faktu ze zbyt dużą pewnością siebie i wakacyjną pogodą sprawiła, że zdobyłem 26 z możliwych 60 pkt i zamiast ataku na 5 dostałem 3.

Cóż, pozostaje wyciągnąć wnioski, zebrać siły i spróbować zdobyć stypę na 2 roku. Damy radę !